Hej.
Dziś przedstawiam wam kolejne efekty mojej pracy przed Balem. Tym razem makijaż Arlety. W porównaniu do poprzedniego, ten jest naprawdę delikatny, dodający uroku i rozświetlający. Właściwie to nic skomplikowanego, gdyż oczko jest bardzo klasycznie podkreślone, z nutą bordowego cienia na dolnej powiece. Zdecydowałam się również na użycie pomarańczowej szminki, która jeszcze bardziej ożywiała twarz. Oczywiście bardzo ważny był trwały podkład oraz baza, aby makijaż trzymał się całą noc. Wykontórowałam również twarz i dodałam blasku brzoskwiniowym wypiekanym połyskującym różem. Arleta miała zrobione wcześniej rzęsy (chyba metodą 1:1 ale nie jestem pewna) co sprawiło, że jej oczy wyglądały jak laleczki. Jak wam się podoba efekt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz